Zdaję sobie sprawę, że wybór prezentu dla osoby, która uwielbia czytać, nie zawsze jest łatwy. Dopóki znamy doskonale preferencje czytelnicze oraz stan biblioteczki lub znamy listę wymarzonych książek książkoholika, problem rozwiązuje się sam. Problem zaczyna się w momencie, kiedy nie mamy dostępu do takiej listy i wybór książki jest loterią. Sprawa komplikuje się bardziej, kiedy ktoś uwielbia czytać, ale nie lubi dostawać książek.
O tym, dlaczego ja nie lubię dostawać książek i czym powinniśmy kierować się w wyborze książkowego prezentu, pisałam trzy lata temu w tym poście. Dzisiaj już pominę tę kwestię i odpowiem przykładem na pytanie, na które być może część z Was szuka odpowiedzi. Co kupić książkoholikowi jako prezent?
W moim przypadku najlepszym prezentem okazała się pieczątka. Nie, nie byle jaka pieczątka! Od jakiegoś czasu marzyłam o tym, aby każda książka z mojej biblioteczki miała coś, co wskaże jej właściciela. Rzadko pożyczam książki, ale kiedy już to robię, to znikają one na dłużej lub nigdy już nie wracają. Wymyśliłam, że rozwiązaniem problemu mogłaby być pieczątka - ekslibris z moim imieniem i nazwiskiem. Tak, aby potencjalny zapominacz-pożyczacz nawet po kilku miesiącach wiedział, komu powinien oddać zbłąkaną zgubę.
Moja pieczątka była planowana, ale zanim przystąpiłam do realizacji planu, dostałam ją w niespodziance z okazji imienin, od których minął już prawie rok. Z perspektywy czasu stwierdzam, że to jeden z najlepszych prezentów w moim życiu. Mój ekslibris jest personalizowany, na czym bardzo mi zależało. Personalizacja nie polega jednak tylko na odpowiednim napisie - na pieczątce znajduje się także grafika przedstawiająca czytającą dziewczynę w koczku.
Przed otrzymaniem własnego stempla zrobiłam reseach i znalazłam kilka ciekawych stron. Mam wrażenie, że w sklepów oferujących taki gadżet jest coraz więcej, a ich asortyment jest coraz szerszy. Mój został zamówiony na stronie sweetprint.pl (nie jest to współpraca). Dostałam go w woreczku, który sam w sobie spokojnie może stanowić prezentowe opakowanie. Dodatkowo w zestawie był metalowy pojemnik z nasączoną atramentem poduszką.
Waszym zdaniem jaki jest najlepszy prezent dla książkoholika? Podzielcie się swoimi pomysłami lub prezentami, które skradły Wasze zaczytane serca.
Mam swoją pieczątkę i bardzo chętnie jej używałam do momentu, kiedy chciałam oddać książki do biblioteki i pani powiedziała, że z taką pieczątką jest to niemożliwe. Jeśli planujemy książki sprzedawać, bądź gdziekolwiek oddać, to warto się zastanowić, czy zostaną one przyjęte będąc ostemplowanymi.
OdpowiedzUsuńCzy nawet przekreślona nic nie dała? Zawsze taką książkę można sprzedać lub oddać na jakąś akcję :) Ja o tym aspekcie stemplowania książek myślałam przez chwilę, ale szybko doszłam do wniosku, że przecież nie rozstaję się ze swoimi książkami.
UsuńTe pieczątki Ex libris są świetne.
OdpowiedzUsuńSatysfakcja ze stemplowania gwarantowana ;)
UsuńJa zafundowałam mamie czytelniczą poduszkę ;)
OdpowiedzUsuńTego się nie spodziewałam! Jak wygląda? :)
Usuń