Positano to miejsce absolutnie wyjątkowe. Kamieniste zbocza, oprószone domkami z kolorowymi dachami. Skały przebijające spomiędzy intensywnej zieleni drzew oraz różu kwitnących krzewów. Słońce nadające Morzu Tyrreńskiemu niezwykłej głębi. To wszystko robi niezwykłe wrażenie, kiedy mija się kolejne piętra zabudowy, jadąc krętymi, wąskimi drogami.
Nie bez przyczyny na miejsce powieści Goliarda Sapienza wybrała właśnie Positano. Choć jest to Positano odrobinę inne - starsze, mniej turystyczne, mniej zabetonowane. Kameralne i włoskie. To właśnie w takich okolicznościach poznają się dwie niezwykłe kobiety, będące swoim przeciwieństwem.
Goliarda Sapienza w niezwykły sposób przedstawiła miasto, którego już nie ma. Plastyczne opisy kolorowego miasteczka łapią za serce, nawet jeśli są odrobinę przydługie. Przedstawiony obraz jest bardzo filmowy, także ze względu na wątki autobiograficzne.
Obraz dotyczy nie tylko miejsca, ale przede wszystkim ludzi. Autorka z niezwykłą lekkością oddała pełnie włoskiego społeczeństwa - relacje ludzi w małym miasteczku oraz ich wzajemne uwikłania. Historie tych ludzi są różne, a każda z nich na swój sposób jest ciekawa, przy czym ich portrety psychologiczne są znakomicie zarysowane. Jednocześnie każdy z nich jest wyraźną indywidualnością i częścią zbitej grupy.
Ta historia nie miałaby sensu, gdyby nie dwie zupełnie odmienne kobiety. Różne charaktery, różne kultury, różne sposoby życia, różne poglądy, różne historie, różne potrzeby - a mimo to rodzi się między nimi specyficzna więź silnej przyjaźni. To właśnie na ich przyjaźni oscyluje cała powieść, choć ich przyjaźń przybiera różne formy. W ich relacji jedno pozostaje niezmienne - spotkania w Positano.
Ta opowieść jest wyjątkowa, choć nie należy do łatwych. Trudne historie życia dwóch tak różnych kobiet, intrygi, zagadki, morderstwo, miłość, romans i upadek bogatej włoskiej rodziny to tylko niektóre smaczki "Spotkania w Positano".
Mam w planach przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie. No i może być bardzo klimatyczna.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis :) zachęciłaś mnie ;) Tusze Hewlett Packard pozdrawiają ;)
OdpowiedzUsuń