Sierpień za nami, niektórzy już po wakacjach, a niektórzy w trakcie. Zazwyczaj letnie miesiące pod kątem czytelniczym wypadały u mnie bardzo dobrze, więc byłam ciekawa, jak będzie w tym roku. Cóż, nie było fajerwerków, ale na pewno było dobrze.
W lipcu udało mi się przeczytać tylko 3 książki, które dały 904 stron. Wychodzi więc 29 stron dziennie. Najpierw sromotnie rozczarowałam się książką "Laponia. Wszystkie imiona śniegu" (opinia tutaj), później miło spędziłam czas przy "Na południe od nigdzie", a koniec pozytywnie zaskoczyłam się "Doktor Irką" (opinia tutaj).
Zdecydowanie lepiej wypadł sierpień, ponieważ przeczytałam w nim 6 książek, które razem liczyły 2321 stron, czyli średnio dziennie czytałam po 75 stron. Rozczarowaniem roku okazało się "Uroczysko", a zaraz po nim drugi tom, czyli "Uroczysko. Podziemie". Mieszane uczucia mam także pod względem "Kwestii ceny". Nieudane lektury odrobiłam sobie na koniec miesiąca, bo właśnie wtedy przeczytałam w końcu coś dobrego. Dobrze oceniam "Maskę Cthulhu", "Wszystkie grzechy Korporacji Somnium" (opinia niebawem) oraz "Nie ma złej pogody na spacer" (opinia tutaj).
Oprócz wyżej wymienionych opinii w tym czasie pojawiła się też recenzja "W samym sercu morza" (tutaj). Nie zabrakło też wpisu cyklu "O książkach inaczej", czyli post o pisaniu wyłącznie pochlebnych recenzji (tutaj). Standardowo wrzuciłam także podsumowanie wcześniejszy dwóch miesięcy (tutaj).
A jak czytelniczo wypadły Wasze wakacje? Koniecznie dajcie znać!
Super wynik! A byłam właśnie ciekawa książki "W kwestii ceny" :)
OdpowiedzUsuńU mnie też lipiec słabiej, a sierpień lepiej.
Ja jestem teraz ciekawa pierwszego tomu, bo "Kwestia ceny" to tak naprawdę drugi tom :D
UsuńDwie ostatnie książki, które przeczytałaś w sierpniu mnie ciekawią. Twoją recenzję ,,Nie ma złej pogody" na spacer już czytałam tylko wtedy blogger miał problem z komentowaniem przez telefon. Gratuluję wyniku.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
O przedostatniej też już napisałam :D
UsuńDziękuję! <3
Mnie w tym roku lato błyskawicznie minęło. Mam wrażenie, że dopiero co była końcówka czerwca... W sierpniu dość niewiele czytałam, bo i zdrowotnie trochę nie domagałam i nie miałam głowy do tego, ale co się odwlecze, to nie uciecze. W ostatnich miesiącach udało mi się odgruzować półkę hańby i teraz "lecę" z listą zachciewajek :)
OdpowiedzUsuńOdgruzowanie półki hańby to spory wyczyn - gratuluję! I życzę zdrowia. <3
Usuń11 książek w lipcu i 4 w sierpniu, przy czym sama jestem zaskoczona tym wynikiem :D
OdpowiedzUsuńNo to w lipcu zaszalałaś :D
UsuńU mnie niestety czytelniczo słabo. W sierpniu przeczytałam tylko dwie książki i bardzo nad tym ubolewam :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://weruczyta.blogspot.com/
Dla niektórych to AŻ DWIE książki. ;) A czasami jakość przewyższa ilość.
UsuńGratuluję wyniku. U mnie bardzo słabo z czytaniem, ale powoli staram się nadrabiać zaległości.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby było lepiej :)
UsuńWłaśnie jakoś tak byle jak, ale mam nadzieję, że wrzesień będzie lepszy ;) Ale to taka moja tradycja, lato i wakacje nie sprzyjają czytaniu ;)
OdpowiedzUsuńO proszę, a ja cały czas miałam odwrotnie - lato super, jesień kiepsko. :D
Usuń