Czerwiec był... magiczny. Czas, który spędzam w Krakowie zawsze jest magiczny - niezależnie od tego, ile tam jestem. Tak więc krótki wypad na południe Polski sprawił, że miniony miesiąc od razu stał się lepszy. W końcu mogłam tak naprawdę rozpakować swój urodzinowy prezent - bilet na Mystic Festival. Byłam tak nakręcona na koncerty, że przez całą drogę nie przeczytałam nawet jednej strony książki. Z powrotem było już lepiej, chociaż Eluveitie i Slipknot wciąż grali w mojej głowie.
W czerwcu udało mi się przeczytać dużo, dużo, dużo więcej niż się spodziewałam, patrząc na ilość zajęć i obowiązków. Przeczytałam aż 6 książek, które dały łącznie 1399 stron. Wśród czerwcowych tytułów są: "Serotonina", "Szczęśliwy książę", "Niebezpieczna podróż", "Ptaki czarownicy", "Podróż z małym bagażem" i "Kolory pawich piór". Miesiąc przeleciał mi więc pod fińską tematyką. Dwie pozycje od Tove Jansson i cudowny zbiór fińskich baśni - jak dla mnie magia.
Na blogu pojawiły się zaledwie 2 posty, choć sporo recenzji jest gotowych do publikacji. Oprócz podsumowania maja wraz z dużą ilością zdjęć z Tunezji, wrzuciłam także swoje przemyślenia na temat traktowania książek. Oby w tym miesiącu pojawiło się więcej treści.
Sporo książek udało Ci się przeczytać. Wielkie brawa.
OdpowiedzUsuńZwróciłaś uwagę na krakowskie detale, które często mijam, ale niekoniecznie dostrzegam :)
OdpowiedzUsuńJa też sporo detali omijam, ale staram się dostrzegać ich więcej i więcej :)
UsuńJeżdżę do Krakowa od blisko pięciu lat regularnie i nadal jestem zauroczona. Każdemu życzę takiej miłości do kogoś jak ta moja do grodu Kraka, aczkolwiek nie wiem, czy jakikolwiek człowiek jest godny porównania do tego miasta (może Wyspiański!).
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam o kilka książek za dużo w tym miesiącu, bo sesja, przez chwilę mam detoks od słowa pisanego, żeby nie stracić wzroku w tak młodym wieku :c
Ps. Moim ulubionym widokiem Krakowa jest widok z damskiej toalety na wydziale filozofii UJ. Muszę polecić. Nie każdy ma z kibelka widok na zabytkowy kościół.
Piękny Kraków, mam nadzieję odwiedzić jeszcze w lipcu chociaż na weekend :)U mnie czerwiec minął pod znakiem sesji.
OdpowiedzUsuńJeju, jak ja dawno w Krakowie nie byłam. Z miłą chęcią bym się przejechała, ale szkoda, że jest tak daleko. :(
OdpowiedzUsuńJools and her books
Zazdroszczę koncertu :) Ciekawe tytły, nie czytałam jeszcze żadnej z nich.
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie Serotoniny. Bardzo mi się podoba, uwielbiam takie książki :)
OdpowiedzUsuńKraków jest cudownym miastem. Zawsze chętnie tam przyjeżdżam i za każdym razem jest niesamowicie :)
OdpowiedzUsuńStarówka jest cudowna, Kraków ogólnie ma swój urok
OdpowiedzUsuńno niestety mój czerwiec skończył się na wiecznym wkurzaniu przez pracę licencjacką
OdpowiedzUsuńKraków ma swój klimat :))
OdpowiedzUsuńZa tydzień wybieram się do Krakowa, na pewno odwiedzę te miejsca
OdpowiedzUsuńŁadnie tam
OdpowiedzUsuń