Majówka już zbliża się do końca, co oznacza, że nadszedł czas podsumowania poprzedniego miesiąca. Zrobiło się odrobinę cieplej, więc zaczęłam więcej czytać - taki paradoks. Po prostu czytanie na świeżym powietrzu jest dużo mniej rozpraszające. Kiedy już zbiorę się w sobie i wyjdę na zewnątrz z książką, strony znikają w okamgnieniu. Też tak macie czy wolicie czytać na kanapie?
W kwietniu przeczytałam sporo, patrząc na ograniczoną ilość wolnego czasu - 6 książek, które dały 2012 stron. Średnia na dzień wyniosła 67 stron, więc także całkiem nieźle. Najważniejszą książką było dla mnie "Polskie mięso" Jasia Kapeli, a najmniej ważną "Taśmy rodzinne". "Dni bez końca" okazały się największym rozczarowaniem - spodziewałam się zdecydowanie lepszej lektury. Podobne są moje uczucia względem książki "Tajemnice Korei Północnej" - czegoś mi w niej zabrakło. Największym zaskoczeniem była "Bogini niewiary", ponieważ męczyłam tę pozycję strona po stronię już od kilku miesięcy, a kiedy usiadłam do niej tak naprawdę, nie mogłam się już oderwać. "Czas wyborów" również wywołał we mnie podobne pozytywne zaskoczenie po tym, jak od kilku tygodni zerkałam w stronę zalegającego egzemplarza na stosie.
A Wy co przeczytaliście w kwietniu? Dajcie znać w komentarzach, jakie lektury z poprzedniego miesiąca wywarły na Was największe wrażenie.
W kwietniu przeczytałam sporo, patrząc na ograniczoną ilość wolnego czasu - 6 książek, które dały 2012 stron. Średnia na dzień wyniosła 67 stron, więc także całkiem nieźle. Najważniejszą książką było dla mnie "Polskie mięso" Jasia Kapeli, a najmniej ważną "Taśmy rodzinne". "Dni bez końca" okazały się największym rozczarowaniem - spodziewałam się zdecydowanie lepszej lektury. Podobne są moje uczucia względem książki "Tajemnice Korei Północnej" - czegoś mi w niej zabrakło. Największym zaskoczeniem była "Bogini niewiary", ponieważ męczyłam tę pozycję strona po stronię już od kilku miesięcy, a kiedy usiadłam do niej tak naprawdę, nie mogłam się już oderwać. "Czas wyborów" również wywołał we mnie podobne pozytywne zaskoczenie po tym, jak od kilku tygodni zerkałam w stronę zalegającego egzemplarza na stosie.
A Wy co przeczytaliście w kwietniu? Dajcie znać w komentarzach, jakie lektury z poprzedniego miesiąca wywarły na Was największe wrażenie.
Czytanie na świeżym powietrzu jest o wiele przyjemniejsze. Niezły wynik, gratuluję.
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać na świeżym powietrzu, a najlepszy mój czytelniczy okres pojawia się w wakacje, gdzie mogę czytać na plaży. Wtedy książki czytam w okamgnieniu.
OdpowiedzUsuńhttp://weruczyta.blogspot.com/
Również lubię czytać na powietrzu, podwójna przyjemność :)
OdpowiedzUsuńTeraz pogoda się robi to w sam raz na czytanie
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis :)
OdpowiedzUsuńGratuluję dobrego wyniku :)
OdpowiedzUsuńświetnie!
OdpowiedzUsuńTeż lubię czytać na świeżym powietrzu ale pogoda nie dopisuje
OdpowiedzUsuńGratuluję wyniku. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;**
P.
https://zycie-wsrod-ksiazekk.blogspot.com/
imponująca ilość :)
OdpowiedzUsuńSuper bluza:D
OdpowiedzUsuń"Polskie mięso" również bardzo dobre moim zdaniem :)
OdpowiedzUsuńDni bez końca bym chętnie przeczytała
OdpowiedzUsuń