10/01/2018

10/01/2018

Podsumowanie września

Ten miesiąc był naprawdę dziwny. Może dlatego, że działo się w nim wiele rzeczy, którym towarzyszyły bardzo skrajne emocje? Być może. Pierwsza połowa września zapowiadała bardzo udany miesiąc, ale ostatecznie przytrafiło mi się kilka mniej przyjemnych chwil, a nawet się pochorowałam. Niedobrze, bardzo. 

We wrześniu przeczytałam 6 książek i 1 czasopismo, co dało łącznie 2242 stron, czyli prawie 75 stron dziennie. Ciałkiem nieźle, pomimo choroby, choć na początku miesiąca czytałam dużo w naprawdę szybkim tempie. No nic, trudno. Ważne, że lektury były satysfakcjonujące. W pociągu połknęłam w całości "Wilczycę" Katarzyny Miszczuk, a niedługo potem i "Drugą szansę" tejże autorki. Rozczarowałam się książką "Dublin. Miasto nieodkryte", ale w kwietniu Dublin wynagrodził mi wszystkie złe pozycje na swój temat. Pozytywnym zaskoczeniem okazał się intrygująco brzmiący tytuł "Wybacz mi, Leonardzie". Dwie książki w tym miesiącu zaczęły się kiepsko, żeby później skraść moje serce - "Żona" i "Muza". Całość przyprawiona, jakby inaczej, najnowszym numerem "Traveler"

Na blogu pojawiły się zaledwie 3 posty, choć na początku września przygotowałam kilka recenzji i innych wpisów. Niemniej, opublikowałam zaledwie podsumowanie sierpniarecenzję "Żony" oraz recenzję "Wybacz mi, Leonardzie".

Z ciekawszych rzeczy - w tym miesiącu udało mi się wyrwać do Krakowa na "Titanic. The Exhibition". Nie powiem, coś miłe doświadczenie, ale osoby zainteresowane tematyką nie zaskoczą się w zasadzie niczym. Forma ciekawa, chociaż tych intrygujących elementów zdecydowanie było za mało. Teraz zastanawiam się, kiedy znów odwiedzę Kraków - może podczas Krakowskich Targów Książki? Wybiera się ktoś?



10 komentarzy:

  1. Wystawę Titanica widzialam i bardzo mi się podobała. :) Gratuluję wyniku! Z książek, których czytałaś, czytałam obie książki pani Miszczuk i wspominam je bardzo milo. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Titanic podbija serca ;) Ja obie książki wspominam raczej miernie, choć nie była to aż tak zła lektura. Przyjemna, ale kiepska.

      Usuń
  2. Wynik super. W Krakowie mieszkam, więc na targach książki też na pewno będę ;-) i wystawę też widziałam. Dla mnie była jak najbardziej na TAK :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc być może do zobaczenia! Mi w tej wystawie czegoś, niestety, zabrakło :C

      Usuń
  3. Ten blog jest super! ;-) Szkoda tylko że dopiero dzisiaj go odkryłam :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam się na przyszłość :) Dziękuję za miłe słowa.

      Usuń

Copyright © Satukirja , Blogger