No i przywitał nas kwiecień. Wiosna w pełni, a moje zimowe serce krwawi. Nie pozostaje mi nic innego, jak wytrwać do następnej zimy, albo chociaż jesieni - właśnie wtedy nastąpi moje odrodzenie. Teraz przez pół roku będę narzekać na wszystko, a jedynie w te deszczowe dni będę bardziej przyjaźnie nastawiona do świata. Weźcie sobie te swoje ohydne słońce.
Marzec zaczął się wyśmienicie - już pierwszego dnia tegoż miesiąca skończyłam czytać "Wampiry. Historia z zimną krwią spisana". Niestety. Zaraz okazało się, że mój ukochany zespół zakończył swoją działalność, a ja przez kilka dni nie byłam w stanie chwycić żadnej książki ani obejrzeć żadnego filmu, chociaż czytana akurat książka szła mi bardzo szybko. Trudno. "On wróćił" skończyłam dopiero w połowie marca. Skończyłam też czytać wyczekiwaną przeze mnie kontynuację Zapadliska - "Za garść amuletów". Recenzję napiszę niebawem.
Udało mi się więc przeczytać wyłącznie 3 książki, ale oznacza to około 1320 stron. Zważywszy na okoliczności, jest to wynik całkiem satysfakcjonujący. Tym bardziej, że udało mi się obejrzeć znowu około 20 filmów.
Na blogu pojawiło się 14 wpisów - post z okazji 100 wpisu (pięćdziesiąt moich czytelniczych marzeń), post o stereotypowym książkoholiku, nowości na stosie, drugi post o moich muminkowych fascynacjach, trochę o HIMie, 4 recenzje, 3 muzyczne przekładańce. Jednocześnie chcę poinformować, że wpisy muzyczne będą się ukazywały co drugi czwartek - jako że teraz go nie było, będzie on w najbliższym tygodniu.
Dla mnie marzec nie był dobry, a premiera mojej ukochanej książki osłodziła mi ten miesiąc tylko odrobinę. Zdobyty bilet na koncert ma słodko - gorzki posmak. Dla bloga był to dobry czas - odwiedziło go jak dotąd najwięcej osób, jeśli spojrzeć na miesięczne statystyki. Serdecznie Wam za to dziękuję.
A dla tych, co jeszcze nie wiedzą o istnieniu takiego tworu, zapraszam na instagramowe konto bloga.
Mi także udało się 3 książki przeczytać, niestety nie wiem ile było stron :D
OdpowiedzUsuńMi ilość stron podbiło "Za garść amuletów".
Usuń3 książki to też nie tak źle, oby było tak i lepiej :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Biblioteka Tajemnic
Zawsze mogło być równe 0 ;)
UsuńMój marcowy wynik też jest kiepski, ale za to lista obejrzanych przez Ciebie filmów robi wrażenie ;)
OdpowiedzUsuńJa za to nadgoniłam z serialami i skończyłam Wikingów! Świetny serial ;)
Raczej to były takie tam oglądadła, nic specjalnego. Zazdroszczę Ci "Wikingów". Ja bardzo chciałam obejrzeć, ale naprawdę męczę się z serialami.
UsuńRównież jestem zimolubna, więc rozumiem Twoje nastawienie do lata. Wprawdzie nie mam nic przeciwko umiarkowanie ciepłym dniom, ale nienawidzę upałów i już mnie trzęsie na samą myśl o nadchodzącym żarze.
OdpowiedzUsuńEch, ja już mam dość. Wczoraj usiadłam na swoim magicznym miejscu przed domem, a tam takie słońce :<
UsuńGratuluję wyników. Dla mnie marzec był bardzo owocny w książki:)
OdpowiedzUsuńA więc gratulacje należą się Tobie :)
UsuńW marcu przeczytałam sporo książek, niestety nagromadziły się zaległości związane z oglądaniem filmów. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Spokojnie, ja tą 20 tknęłam może z 2 filmy, które wcześniej chciałam obejrzeć, więc nic mi to nie dało ;)
UsuńGratuluję wyniku! Mój marzec był bardziej serialowy niż książkowy.. :D
OdpowiedzUsuńPodziwiam! :D
UsuńA ja się tam cieszę na słońce:p
OdpowiedzUsuńSporo stron jak na trzy książki :)
Weź je sobie całe :c
UsuńA stron sporo, bo "Za garść amuletów" miało ponad 700... Chociaż wszędzie piszą, że 640 :D Mag robi takie gafy, że aż głowa boli.
Gratulacje wyników, około 20 filmów WOW ja tylu, od początku roku chyba nie obejrzałam :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie ostatnio mam jakąś wenę filmową :D
UsuńU mnie marzec też był byle jaki. Z niepokojem oczekuję na odpowiedź mailową od któregoś z W. Czytałam mało,bo czasu jakoś brakowało.
OdpowiedzUsuńOby kwiecień był lepszy.
Zdecydowanie - oby kwiecień był lepszy.
UsuńTrzy to i tak niezły wynik, a lepiej mniej, a dobrze :-)
OdpowiedzUsuńNie jest to najgorszy wynik, ale na pewno mnie nie satysfakcjonuje.
UsuńGratuluję udanego miesiąca ;)
OdpowiedzUsuńJak widać powyżej - to nie był udany miesiąc.
UsuńJak można lubić zimę? :) ja w końcu zaczęłam żyć! :)
OdpowiedzUsuńJak można lubić lato?! :D
UsuńGratuluję wyniku i jeszcze bardziej zaczytanego kwietnia życzę :)
OdpowiedzUsuńA dziękuję, wzajemnie :)
Usuń