"Ze świecą szukać kogoś, kto nigdy nie popełnia błędów. Byki zdarzają się wszystkim- profesorom, dziennikarzom, pisarzom. Mnie, przyznaję, rumieniąc się, również... Cała sztuka polega na tym, aby w porę takiego byka wytropić i chwycić za rogi" - tymi właśnie słowami rozpoczyna się książka Agnieszki Frączek "Byk jak byk. Rzecz nie całkiem poważna o całkiem poważnych błędach językowych" i nietrudno nie zgodzić się z tymi zdaniami. Choć książka skierowana jest głównie dla dzieci, dorośli również powinni na nią zerknąć, bo i oni popełniają błędy.
Książka edukuje poprzez zabawne wierszyki i kolorowe ilustracje. Oba sposoby przedstawiania treści pozwalają zapamiętać więcej (niezależnie od wieku) i wnieść więcej korekt w swoim języku z niedużej książeczki. Choć "Byk..." ma tylko nieco ponad pięćdziesiąt stron, zawiera sporo informacji. Niemal na każdej stronie omówiony został konkretny błąd, dodatkowo wytłumaczony, gdyby ktoś miał problemy z przyznaniem racji autorce. Plusem ułatwiającym zapamiętanie są również kolory użyte do poprawnych form (zielony) i błędnych (czerwony).
Problem polega jedynie na tym, że tytuły wierszyków są w kolorze neutralnym (niebieskim), a one zawierają właśnie błędy. Ponadto, czcionka jest większa, a przez to wyrazy wpadają w oko... i mogą zostać źle zapamiętanie. Im mniej patrzenia na tytuły, tym lepiej. Gdyby wówczas został użyty kolor czerwony i na przykład przekreślony, błąd zostałby lepiej przyswojony przez czytelnika. Takie drobne niedociągnięcie ze strony wydawcy.
Pomimo tej jednej "wpadki" nie zauważam innych minusów. Tym bardziej, że książka opiewa naprawdę często popełniane błędy, głównie przez dorosłych. Nawet autorka przyznaje, że wspomniane "byki" słyszy wszędzie i bardzo często - a najczęściej w sklepie. Mowa jest również o błędach, na które często nie zwracamy uwagi, bo wydają nam się nieistotne, choć w rzeczywistości przecież tak nie jest.
Z powyższych względów polecam książkę i dzieciom, i dorosłym. Wydaje mi się, że to właśnie dorośli powinni chwycić za tę pozycję i przejrzeć ją dokładnie. To przecież dorośli uczą najmłodszych poprawnej polszczyzny. Nawet jeśli milusińscy zostali dobrze nauczeni w szkole, to zewsząd słyszą błędne formy - w dodatku z ust dorosłych najczęściej padają owe gafy, a przecież to dorośli są dla nich autorytetami. Dlatego jeszcze raz polecam przeczytanie tej książki. Nie zajmuje to dużo czasu, zapewniam, a forma przekazywania wiedzy jest na tyle ciekawa, że pozwala zapamiętać wszystko w sposób błyskawiczny i trwały.
Przeczytane: 21.08.2016
Ocena: 8/10
W takim razie i ja i córka moglybysmy z tej lektury skorzystać:)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, co córka powiedziałaby na temat tej książki :)
UsuńCiekawy pomysł. Mam ochotę ją kupić przyjaciółce dla żartu xd
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read
Czyżby zapowiadało się na złośliwy żart?
UsuńFajny sposób na zaznajomienie się z błędami, na które powinniśmy zwrócić uwagę. Jak moja siostra jeszcze trochę podrośnie, to z chęcią razem z nią zapoznam się z tą książeczką :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
BOOK MOORNING
Fajny i przyjemny. Dla siostry może też taki będzie ;)
UsuńŚwietny pomysł na książkę dla dzieci (i nie tylko). Gdybym miała w rodzinie jakiegoś małego szkraba, na pewno dostałby ode mnie tę publikację.
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że te szkraby często książek nie chcą.
UsuńMoże właśnie fajnym pomysłem byłoby samemu posiedzieć z dzieckiem nad tą książką i pozaznaczać błędy na czerwono? Coś, co zrobi się samemu jest łatwiej zapamiętane niż coś, o czym się tylko przeczyta :)
OdpowiedzUsuńOwszem, ale książka bez tego jest przepełniona kolorami. Dodatkowe oznaczenia wprowadziłyby zamęt.
UsuńNo nie dla mnie :D
OdpowiedzUsuńTrudno ;)
UsuńOoo, super pomysł, na pewno synowi za parę lat kupię :)
OdpowiedzUsuńZa parę lat będzie zapewne mnóstwo innych, bardziej interaktywnych pozycji :)
UsuńŚwietna sprawa, choć co do tych tytułów w niebieskim kolorze to się z Tobą zgadzam :)
OdpowiedzUsuńTak, te tytuły trochę zawodzą. Ale oprócz tego wszystko jest idealnie ;)
Usuńbardzo mi sie to podoba, swietny pomysl! pozdrawiam i zapraszam!: )
OdpowiedzUsuńMusisz więc sięgnąć po tę książkę ;)
UsuńCiekawy pomysł na temat książki. Myślę, że i mnie taka by się przydała :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Caroline Livre
Ja już nie mogę się doczekać kolejnej książki z serii. Czuję, że by się przydała ;)
UsuńHm, pewnie jakbym była mamą, już leciałabym po tę pozycję, ale na razie nie potrzebuję :D Tzn. jasne, ja wiem, że popełniam błędy, ale - jak zostało zauważone na początku - jak każdy.
OdpowiedzUsuńHmm, gdyby chociaż podkreślić czerwoną kreską błąd w tytule, byłoby lepiej xD
Byłoby zdecydowanie lepiej!
UsuńSuper książka! Muszę poszukać dla swojej córki
OdpowiedzUsuńDaj później znać, czy się podobała :)
UsuńDobrze, że zwróciłaś uwagę na tę książkę, z pewnością przyda się moim dzieciom w szlifowaniu ortografii, a i ja z zainteresowaniem do niej zajrzę. :)
OdpowiedzUsuńMożesz poszukać dla dzieci jeszcze drugiej książki z serii.
UsuńJestem nauczycielką, więc tę książkę będę mieć na uwadze ;)
OdpowiedzUsuńO, ciekawe, co Ty o niej powiesz jako nauczyciel :)
UsuńTytuł dość oryginalny i z pewnością zachęcający do sięgnięcia po książkę. Skoro tak wysoko ją oceniasz, to będę miała ją na uwadze :)
OdpowiedzUsuńTytuł i okładka są bardzo pozytywne ;)
Usuń