W październiku przeczytałam 5 książek, co daje łączną sumę 1676 stron. Nie jest to przesadnie wiele, jednak sporo czasu zeszło mi na "Zaspać na Sąd Ostateczny". Książkę czytało się szybko, jednak ciągle zatrzymywałam się i wałkowałam swoje "achy" i "ochy" nad tą pozycją. Tak to jest, kiedy kontynuacja serii pojawia się po latach, a ja jestem jej tak bardzo spragniona.
A więc co przeczytałam? Październik rozpoczęłam zakończeniem "Historii o zwykłym szaleństwie" Bukowskiego (300 stron), a później zatopiłam się w "Zaspać na Sąd Ostateczny"(512 stron). Koniec miesiąca był bardziej intensywny. Najpierw przyszedł czas na "Ród" (336 stron), następnie w ręce wpadł mi "William Szekspir. Cytaty najpiękniejsze" (224 strony). Październik zakończyłam książką "Utrata" (304 strony).
Na blogu pojawiło się 21 postów. Napisałam 5 recenzji, z których w październiku opublikowałam 4. Wrzuciłam na bloga 13 starych recenzji. Pojawiła się notka o filmie "Ostatnia rodzina", która stanowiła swoistą refleksję nad obejrzanym obrazem. Znalazłam też czas na inne wpisy - odnośnie moich muminkowych artefaktów, formatów książek i ostatnio nabytych pozycji.
Nie obejrzałam chyba żadnego filmu. Chwyciłam za aparat. Napisałam kilka listów. Słuchałam mnóstwo muzyki, która rozpraszała mnie w pisaniu "kreatywnym". Napisałam niewiele - zaledwie dwie, może trzy strony. Wróciłam na uczelnię, gdzie tempo zostało znacznie podkręcone. Zasiadłam do robienia bombek choinkowych oraz świeczników.
Żałuję, że nie pojawiły się wszystkie wpisy, jakie zaplanowałam. Chciałam umieścić post dotyczący organizacji na studiach. Snułam plany o wpisie dotyczącym muzyki na jesień (choć to chyba się pojawi) oraz samej jesieni. Ostatnia nota nie pojawiła się głównie z powodu niechęci wyjścia na spacer w celu zrobienia zdjęć, choć złote liście zachęcały mnie swoim urokiem. Trochę mi szkoda, że nie udałam się do kina (w ostatnich miesiącach liczna wyjść do kina drastycznie wzrosła), ale niespecjalnie nad tym ubolewam. Ot, tylko szkoda, bo było kilka ciekawych produkcji.
A jak Wam wypadł październik? Mam nadzieję, że dobrze. Trzymam też kciuki za produktywny listopad - mój i Wasz!
Wbrew pozorom sporo zrobiłaś w październiku - gratuluję i życzę udanego listopada!
OdpowiedzUsuńJednak mam nadzieję, że grudzień będzie lepszy ;) Wszystkiego dobrego na listopad!
UsuńPaździernik szybko minął i miejmy nadzieję, że cała zima tak szybko zleci :)
OdpowiedzUsuńWolałabym, aby jednak zima płynęła wolno... :)
UsuńPrzede wszystkim wow za liczbę postów, ja zazwyczaj celuję w dwa tygodniowo, a 21 to ogromna liczba i wiele, wiele pracy! Przy okazji przeczytałam sobie twoją recenzję Sądu Ostatecznego, bo tak zachwalasz. Muszę przyznać, że w październiku pierwszy raz czytałam książki w których występują anioły (Angelfall) i przy tej okazji odkryłam całą masę Angelfiction. :D
OdpowiedzUsuńCo prawda recenzje miałam już napisane, jednak trzeba było zrobić zdjęcia i wybrać cytaty, co już zabrało mnóstwo czasu.
UsuńA jeśli chodzi o "Zaspać na Sąd Ostateczny" to jest to zupełnie inna wizja aniołów :D
Mimo wszystko widzę, że trochę działo się w październiku. :) Trzymam kciuki za zrealizowanie planów.
OdpowiedzUsuńDziękuję! ;)
UsuńTak czy siak, dosyć produktywny miałaś ten październik! Rozumiem cię, jeśli chodzi o uczelnię, naprawdę potrafią tam tak przycisnąć, że nie ma się czasu na nic. Trzymam kciuki, abyś w listopadzie zrealizowała wszystkie swoje plany :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, dodaję do obserwowanych i serdecznie zapraszam na mojego bloga z recenzjami :)
bookmoorning.blogspot.com
Może uczelnia aż tak nie przyciska, ale warto się przyłożyć i coś wynieść z tej nauki ;)
UsuńPozdrawiam!
Wszyscy gadają, że ja dużo publikuję, a ty mnie jeszcze pobiłaś o ... jeden post;D Dostajesz ode mnie specjalny Order Recenzenckiego No-life'a;D
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, w listopadzie będę grzeczna i już tyle nie opublikuje, no... :C
UsuńDzięki za Order! Gdyby był papierowy, powiesiłabym go sobie w Gabinecie ds. Orzekania o Książkoholizmie.
Może i 5 książek to nie jakiś zatrważający wynik, ale tyle postów? Chyba nigdy nie opublikowałam takiej ilości notek na blogu ;) A zdjęcia wyszły Ci śliczne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń